niedziela, 23 września 2012

Jesienno...

Przyszła jesień. Amsterdam chłodny i kapryśny, doskonale opisuje go tytuł sławnej książki (i filmu) "Czasem słonce, czasem deszcz".


Chodzimy z Małym na Story Reading; super sprawa! Trochę ma opory, kiedy widzi dużo dzieci; ucieka w kąt i za nic nie chce się z niego ruszyć! Później, w trakcie czytania bajek, wychodzi z kąta i siada mi na kolana, uważnie słucha i reaguje śmiechem albo zdziwieniem-wszystko zależy od historii! :) Cudownie słodko!

Poranki nadal są gehenną! Mały drze się w niebo głosy dopóki Rodzice nie zamkną drzwi, kiedy ten moment następuje, Mały po prostu zmienia oblicze i jest dobrym, grzecznym i fajnym dzieckiem.

Jak już pisałam-zasugerowałam jedną z playgroup w Amsterdamie (Jacaranda)-słyszałam pozytywne opinie, Mama wstępnie pomysł zaakceptowała; dobrze być taką nianią, której opinie Rodzice poważnie biorą pod uwagę!

Starszy łapie coraz więcej angielskiego; co rusz zaskakuje mnie nowymi słówkami i zdaniami :) Uczymy się nawzajem.

Chyba kupie im taki mały magnetofon i jakieś płyty z historyjkami albo piosenkami po angielsku. Dzieci uczą się najchętniej przez zabawę!

Na forum Polonii w Holandii zamieściłam topic o 'zgrupowaniu' opiekunek do dzieci, dziwne bo żadnego wpisu do dzisiaj nie ma! Wszystkie nianie i au-pairki boją się, że ktoś je zje czy nie chcą się ujawniać? Bo to podobno jedna z takich 'biednych' prac jest... faktycznie milionerką nie jestem ale nie uważam żeby była to jakaś okropna praca. A może to po prostu polska natura-spojrzeć na bloga, przeczytać topic ale się nie ujawniać, udawać, że w ogóle nie jest się z Polski...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz